Tragedia!! wrrrr..
W weeken moj maz dostal od rodzicow smsa z wiadomoscia i pilny telefon wiec zadzwonil i co sie okazalo .....?? ze mielismy wlamanie na budowie !! normalnie krew mnie zalewa my staramy sie siedzimy za granica ( niechetnie) pracujemy godzinami zeby wiecej oszczedzic i szybciej zjechac. Cieszymy sie z kazdego postepu na budowie bo wiemy, ze sami do czegos dazymy dorabiamy sie ehhhh .... jak bym takiego zlapala to nie recze za siebie masakra. Z dwojga zlego pocieszajace jest to, ze nic nie ukradli, no bo i w sumie nic nie bylo, szczescie nasze, ze zdecydowalismy sie przelozyc kladzenie ogrzewania i elektryke na dalszy termin. Wsciekla jestem bo nie dosc, ze nikt nam nic nie doklada, nikt nam nic nie daje , nie pomaga, nie oferuje pomocy w niczym, sami zalatwiamy wszystko bedac na urlopie, budujemy sie 50m od tesciow to jeszcze takie cos nas spotyka, mamy cale zycie pod gorke wrrrr.... dobrze ze chociaz okien nie powybijali, bo bym sie normalnie zalamala.
a to efekty wlamania weszli przez drzwi od tarasu
a tak to niby zabezpieczyli
za sie boje zobaczyc to na zywo