uplynelo sporo czasu....
Moj Boze ... tyle czasu mnie tu nie bylo ze az glupio mi sie odzywac (pokazywac) tutaj, niestety ten czas byl na dojscie do siebie. Przeszlam operacje, rechabilitacje wrocilam do pracy i mam nadzieje ze wszystko wroci do normy. Jestesmy co najmniej pol roku jak nie wiecej do tylu z robota.. szkoda gadac ale zdrowie najwazniejesze. mam nadzieje ze nic mi juz nie bedzie i wszystko bedzie sie dzialo ze zdwojwna sila!! Bylam juz nawet w takiej sytuacji ze chcialam zaciagnac kredyt na wykonczenie domu ale niestety ( w sumie to na szczescie) moja kolezanka uswiadomila mnie co i jak wiec szybko ten pomys wylecial z mojej glowy. Nie wiemy od czego zaczniemy teraz we wakacje ale napewno musimy jeszcze wyrownac teren i wkopac w koncu oczyszczalnie, do ktorej sie zabieramy juz od zeszlych wakacji a pozniej to juz prace w srodku, chociaz maz cos wspominal najpierw o ogrodzeniu ehh zobaczymy na co pozwola oczywiscie zebrane srodki. pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych nasz blog mimo dlugiej nieobecnosci.